Wczoraj wczesnym wieczorem w ciszy pokoju, otoczona szkicownikami,
ołówkami i cienkopisami...bazgrałam i bazgrałam ...wzory i motywy bliskie mojemu sercu.
***
Kilka dobrych lat temu...zainspirowana sztuką afrykańską,
oraz ujęta wspaniałym malarstwem Wyspiańskiego, Klimta,Muchy...powstało trochę obrazów.
Po kilku latach moje upodobania nadal się nie zmieniły...i teraz powracam do grafik i rysunków.
***
Rozrysowałam wczoraj motyw naszyjnik...ale jakoś coś w środku nie dawało mi spokoju.
Hymmm....
Zrodził się pomysł,postanowienie, aby spróbować
wykonać taką biżuterie na szyję.
Podjęłam wyzwanie.
Choć nie byłam przekonana do końca co z tego wyjdzie.
Duża ilość filcu, koralików,koronek,sznurka...zszywanie,klejeni...
I powstał naszyjnik...
Dzięki kursikowi wykonywania broszek z filcu,
który zamieściła na swojej blogowej stronie
Alexls,
mogłam również nauczyć się,podpatrzeć i dodać ozdobne elementy do naszyjnika.
Wspaniały kurs,zajrzyjcie koniecznie.
***
***
Piękna słoneczna pogoda przyczynia się do tego ,
że wychodzę coraz częściej z domu z aparatem i fotografuje zachód słońca...
***
Dziękuję za wszystkie miłe słowa i odwiedziny.
Pozdrawiam bardzo ciepło*