Odwiedziliśmy z Miskiem nasz ulubiony Sandomierz...
spacer, mrożona kawa w "Małej"...ach uwielbiam takie dni :)
Mogę przyznać, że wypoczełam...
***
Od zawsze byłam zauroczona tym miastem
i moje zauroczenie nie mija...
... zawsze udaje mi się wytropić w nim
fantastyczne "zakątki" do namalowania lub fotografowania.
***
A to mój zakup serduchowy w galerii...
po prostu nie mogłam się oprzeć, tak mi się spodobało :))
...i już zdobi mój pokój :)
Dziękuje Wam Kochane za liczne komentarze,
zwłaszcza w ostatnim poście ...ach jak mi milusio na serduchu.
Cieszę się, że jesteście, oglądacie i czytacie :)
Rozumiecie potrzebę tworzenia i bycia...ach...
Ślę uściski i buziaczki :))
Ps.
na kartce -zaproszeniowej element kobietki
został wycięty z serwetki papierowej :)