Wczoraj nie mogłam się opanować aby czegoś nie wykonać
i namalowałam na szkle Japonkę.
Malutka bo 10x15 ale lubię takie miniaturki... :)
Rączka boli ...ale już nie tak strasznie...
koleżanka poratował mnie wczoraj świetnym niemieckim balsamem
i kochane wracam do zycia... :) Przynajmniej już podnoszę kubek z kawą... :)
Osładzam sobie czas i zapisuję się jeszcze na małe zagraniczne słodkości:
GRO - do 2 kwietnia
IDA ,DONALDA, CARDMAKING- do 3 kwietnia
FRAN-6 kwietnia
Kobieto odpocznij, nie forsuj tak ręki! Chociaż muszę przyznać, że obrazek piękny i nic a nic nie widać, żebyś nie domagała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
to nie ja tworzę cudowności ,ale Ty...piękna japonka :)właśnie dlaczego zamęczasz swoją rękę???pozdrawiam wiosennie i życzę zdrówka:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie malujesz na szkle. Jestem pełna uznania. Twoje drzewo mnie do dziś powala :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja Japoneczka...
OdpowiedzUsuńDbaj o rękę :)
piękna Japoneczka :) kiedyś też malowałam na szkle.nie robiłam wtedy zdjęć moich prac, a dużo poszło w świat :)
OdpowiedzUsuń