środa, 19 maja 2010

Najgorsza jest bezsilność...

Moje pobliskie miejscowości walczą z żywołem...
wszystko pod wodą...
Najgorsze jest to że nie możemy pomóc
bo drogi są nie przejezdne a służby mundurowe nie wpuszczają
na zalane tereny...trwa ewakuacja...
***
Misiek od rana w akcji...ach...martwię się...czekam na telefon
***
W domu też mamy już spakowane rzeczy,
zakupione zapasy wody i żywności.
Dzieli nas kilka metrów od wału Wisły i Sanu,
a nie wiadomo co będzie w nocy...srach pomyśleć...
Ludzie pocieszają się tym, że przesytało padać...jakiś skrawek nadzieji...
***
Usiadłam przy komputerze (i tak dziwię się ze mam internet),
by oderwać się od tych wszystkich myśli i czekania,
by nie wsłuchiwać się w wycie syren...
***
Najgorsza jest bezsilność...
***
Dziękuję za komentarze
pełne pozytywnych myśli...

62 komentarze:

  1. Małgosiu wszystko będzie dobrze !!!
    Musisz w to wierzyć !!!
    Trudno radzić co kolwiek w takich sytuacjach, ale może właśnie buszowanie po necie, trochę odrewie Cię od myśli ...
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie nie łam się. Jesteś silną kobietą i wygrasz z każdym żywiołem. Trzymam kciuki i życzę spokoju i bezpieczeństwa.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko myślami mogę Cię wspierać. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Skarbie... Nieciekawie się robi naprawdę:( Ja to się modlę już co by tylko było lepiej i ludzi nie zalewało. U mnie spokój. Nam raczej nic nie grozi. Ja mieszkam niedaleko ale Mleczki. Wisłok jest groźniejszy. Ale jak widzę co się dzieje w TV to aż w serduchu smutno:(

    Trzymaj się:* Życzę dużo siły!!! Będzie dobrze zobaczysz!!!:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem z Tobą Kochana! Trzymaj się dzielnie :* Mam nadzieję że jednak stan naszych wód się ustabilizuje i wszystko będzie oki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam strachu przed wodą, ale znam strach przed ogniem od kiedy gdy raz obudziłam się w środku nocy a za oknami zobaczyłam płomienie, koszmar. Szalenie współczuje wszystkim którzy teraz borykają się z wielką wodą. Mam nadzieje Paninio że wszystko będzie u Ciebie dobrze!trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki ,mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i będziesz się mogła spokojnie rozpakować.
    Wspieram duchowo (bo tylko tak mogę) i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Też się przyłączę do wsparcia duchowego.
    Trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam kciuki, wszystko będzie ok. U mnie jest podobna sytuacja. Mam do Goczałkowic tylko krok. Strasznie żal mi wszystkich tych, których domy są zalane. Kto tego nie widział, nie uwierzy w ogrom tragedii.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie to straszne :( aż łzy same płyną .. właśnie oglądałam wydanie specjalne wiadomości .. aż żal serce kraja .. tyle ludzi dotknęła ta klęska i jeszcze wielu pewnie dotknie. Wierzę w to, że będzie lepiej, musi być lepiej!! Uważaj na siebie i swoją rodzinę kochana, wspieram Was i wszystkich duchowo.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję, Kochana, u mnie wszystko w porządku. Mieszkam obok szpitala, więc do Wisły dość daleko i na górce, nie ma obaw. Byliśmy właśnie na wale, podobno troszkę opadło w stosunku do poziomu z rana, nie pada, więc może i u Was się uspokoi. Oby! Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymaj sie! Trzymam kciuki zeby bylo ok i ten koszmar szybko sie skonczyl!
    buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  13. Trzymaj się. Wierzę że wszystko bedzie dobrze i ten koszmar niedługo się skończy. Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jedyne czego można w takiej sytuacji Wam życzyć to bezpieczeństwo i szybki powrót do normalnej sytuacji! Dobrze że możesz się choć na chwilę oderwać od tego wszystkiego

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie martw się, mam nadzieje, że już niedługo ten koszmar się skończy. U mnie nie ma śladu nawet po wodzie, ale widzę co się dzieje w innych miastach i to mnie przeraża, że ludzie tak muszą cierpieć a niektórzy przechodzą przez to kolejny raz :(. Trzeba wierzyć że będzie dobrze. Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam wielką nadzieję że wszytko będzie dobrze. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  17. Trzymaj się dzielnie! Myślami jestem z Tobą. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dokładnie rozumiem Twoje rozterki. /: Trzymam kciuki. Od jutra pogodniej i bez deszczu. Trzymaj się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  19. myślami jestem z Tobą i trzymam kciuki żeby już nie padało
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie w okolicach Cieszyna najgorsze już minąło;woda opada i od rana tylko mży. Mam więc nadzieję, że i u Ciebie wszystko zakończy się dobrze.
    Trzymam za Was mocno kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. Trzymaj się dzielnie. U mnie też zapas wody i żywności, wycie syren i Odra po której płynie fala kulminacyjna...

    OdpowiedzUsuń
  24. Małgosiu, wszystko MUSI być dobrze, trzymam za ciebie kciuki i za wszystkich, których dotyka teraz to nieszczęście... Do Wrocławia też lada dzień ma dotrzeć fala kulminacyjna... Myślami jestem z tobą!

    OdpowiedzUsuń
  25. ja też trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło i oby jak najszybciej! pozdrowienia cieplutkie ślę!

    OdpowiedzUsuń
  26. Peninko, nie wiem, co powiedzieć... Bardzo to przykre, człowiek w obliczu żywiołu jest bezsilny... ale nie można się poddawać, nadzieja czyni cuda. Bądź dobrej myśli na ile się da. Przytulam wirtualnie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. my thoughts are with you Peninia .through all this you are still producing beautiful work.
    Anne xxxxxxx

    OdpowiedzUsuń
  28. Trzymaj się ... woda to żywioł ... kilka bliskich mi osób jest w takiej sytuacji jak Ty ... jedynie co mogę to wesprzeć Was duchowo ... bądźcie dobrej myśli ... przytulam, pozdrawiam gorąco i życzę ... życzę nam wszystkim aby deszcz przestał już padać ... .

    OdpowiedzUsuń
  29. Wyobrażam sobie co czujesz...Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze...Musi być! Widziałam jak ludzie zabezpieczają domy taką dużą folią(jak wiadomo ona nie przepuszcza wody). Każdy pomysł jest dobry.Najważniejsze by nie tracić wiary...Przytulam ciepło do serca.

    OdpowiedzUsuń
  30. Trzymam kciuki i mam wielką nadzieję, ze wszystko będzie dobrze! Pozdrawiam Cię cieplutko:*

    OdpowiedzUsuń
  31. I cóż mogę dodać od siebie w takiej sytuacji...pozostaje modlić się tylko o lepszą pogodę i o bezpieczeństwo dla wszystkich doświadczonych wodnym żywiołem. U nas na szczęście deszcz zmalał, nasza Bierawka powoli opada ale i tak zdążyła narobić szkód :(
    Trzymajcie się dzielnie!
    Ufam, że wszystko będzie dobrze.
    I słońca życzę... w sercu i w pogodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Peninio :) trzymam mocno kciuki :**
    U mnie jest już po fali powodziowej , woda zaczyna opadać .ostał do osuszenia garaż i piwnica .
    Trzymajcie sie :**
    niech już nam słońce wreszcie zaświeci :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Małgosiu, trzymaj się ciepło.Będzie coraz lepiej, trzeba zyć nadzieją:)
    Ściskam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Trzymaj się Gosiu! Mam nadzieję, że wszytsko będzie dobrze! :)POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  35. Malgosiu Trzymaj sie! Musi byc dobrze! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  36. cóż, na odległoś tylko słowa wsparcia mogę zostawić,oby woda się już nie podnosiła
    wiem co to zalanie, w zeszłym roku zakład ,w którym pracuję był zalany
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. kochana, trzymam kciuki:( odzywaj się i dawaj znaki co z Tobą:( martwimy się tu wszystkie:( ściskam cię ciepło, Koczes

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam nadzieję, że u Was dziś już lepiej i powoli woda bedzie shcodzić...my dopiero czekamy - też z nadzieją, że tym razem nie bedzie tak źle jak 13 lat temu...

    OdpowiedzUsuń
  39. Małgosiu! Mimo wszystko wierzę, że będzie lepiej i nie będzie ewakuacji!
    Trzymam mocno kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
  40. Niestety zaznałam takiej bezsenności :( Gdy byłam jeszcze nastolatką i mieszkałam z rodzicami wylał San. Wodę widać było już z okien. Noc nieprzespana, strach, niepewność... Na szczęście woda nie doszła do nas i zalała tylko pola.
    Trzymam kciuki, by u Ciebie też skończyło się na strachu :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Peninio, daj znać jak będzie lepiej. Póki co życzę Wam żeby było lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  42. *Kochane jest tragicznie...trwa ewakuacja...strazacy bronią wałów, bo przez nie wylewa się woda...to moga być chwile.Wszystko w rękach Boga....

    OdpowiedzUsuń
  43. Małgosiu własnie do Ciebie napisałam, trzymaj sie Kochana, mam nadzieje że do najgorszego nie dojdzie, odezwij sie koniecznie jak rozwija sie sytuacja czekam

    OdpowiedzUsuń
  44. Moi rodzice i babcia już odetchnęli, mam nadzieję że i u Ciebie wszystko dobrze się skończy i do najgorszego nie dojdzie.
    Przesyłam ciepłe myśli i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Kochana trzymaj się,musi być dobrze,może w końcu deszcz da za wygraną.

    OdpowiedzUsuń
  46. Bardzo wspólczuje... u nas Wisła przepływa przez Toruń , zalać może jedynie jakieś ogródki działkowe, do miasta sie nie dostanie ....Mam nadzieje ze wszystko sie unormuje!!!pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  47. Wierzę w to, że wszystko będzie dobrze !!! Nie martw się i myśl pozytywnie Małgosiu !!!

    OdpowiedzUsuń
  48. No i oczywiście przepiękny notesik ! :*

    OdpowiedzUsuń
  49. Mam nadzieje,ze przetrwaliscie bez ewakuacji.Dopiero wrocilam i naczytalam sie tych strasznosci.Jakby powtorka z '97,gdy bylam jeszcze w PL...tez bylo bardzo groznie,ale tym razem ponoc jest nawet grozniej.
    Malgos-3maj sie mi tam!Wszystko bedzie OK.
    Pozdrawiam Cieplutko-jak zawsze a Secom dodaje otuchy,jak tylko umiem najlepiej-psiankaDK

    OdpowiedzUsuń
  50. Serdeczne współczucia, bądźcie dzielni!

    OdpowiedzUsuń
  51. Mam ogromną nadzieje, że wszystko będzie dobrze...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  52. Trzymaj się. ja wiem co to znaczy wielka woda. Przezyłam to w Nysie w 97 było strasznie

    OdpowiedzUsuń
  53. Malgosiu trzymam kciuki, wszystko bedzie dobrze.
    Tez ja przezylam w 1997 na opolszczyznie.
    Pozdrawiam Cie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  54. Trudno pocieszać w takim momencie, ale spróbuję....będzie dobrze bo musi być! Ja styczności z powodzią nie miałam i mam nadzieję że nie będę miała, ale jestem myślami z wszystkimi, który teraz płaczą z tego powodu.
    pozdrawiam i trzymam kciuki!
    Damy radę!!!!

    OdpowiedzUsuń
  55. Czekam na wieści, martwię się... U nas trąbią o tamie we Włocławku, ale do mnie (chyba...?) nie dojdzie. Odezwij się jak już będziesz mogła :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  56. widzisz, nie jestes sama.
    Moje miasto rodzinne nad Odra tez zalane, a tam wnuczek....
    koszmarne to wszystko, ale jak koszmarne to wiedza ci ktorych to dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
  57. martwię się czy wszystko u Ciebie dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  58. *Dziekuję Kochane za wszystkie słowa wsparacia i otuchy...bardzo dziękuję*

    OdpowiedzUsuń
  59. I send you warm thoughts and I hope that everything will soon be better.
    hugs Piaxx

    OdpowiedzUsuń
  60. Małgosiu u nas w domu nie oglądamy nic innego w tv tylko TVN24 albo PolsatNews. Oglądamy i modlimy się. Niestety, ale w większości przypadków powodem zalania domów jest zaniedbanie człowieka i nie spełnienie obietnic deklaracji po 1997 roku.
    Odrobinę Cię rozumiem, bo pierwszego dnia jak się to zaczęło siedziałam w pracy prawie 20 godzin, w tym kilka godzina sama, bo nikt nie mógł się do mnie dostać. Szef na mostku, a ja w recepcji. Dobrze, że działały telefony, był prąd i inne potrzebne rzeczy. Stałam w oknie z telefonem pod ręka i co kilka minut meldowałam Szefowi, który schodek jest zalany. Woda wzbierała z minuty na minutę. Takie przeżycie dotknęło mnie pierwszy raz w życiu. Nie czułam się dobrze, popłakałam sobie i modliłam się. Byłam wystraszona, naprawdę. To jednak było niepomiernie mniejsze niż to co przeżywa takie mnóstwo rodzin. Mam nadzieję, że u Ciebie też już woda opadła. Ja nawet zdjęć nie robiłam telefonem, bo jakoś tak mi było nijako.

    U nas już po, ale przykro mi patrzeć na tych którzy teraz to mają, albo Ci których to czeka.

    OdpowiedzUsuń