niedziela, 15 lutego 2009

Cogito ergo sum...

Wczoraj w nocy powstał parawanik z resztek jakie mi pozostały...z cytatem Kartezjusza...
wzieło mnie na jakieś rozmyślanie (akurat w walentynki, ech...) dotyczące natury, celowości i miejsca naszego istnienia. Czasem mnie tak nachodzi...
Nie jestem z niego zadowolona...ale ręce mi się rwały do zrobienia czegokolwiek a tu nie było z czego. Wykorzystałam więc papierową torbę która pozostała mi po zakupach, resztki papieru, tasiemki, kwiatki, stemple i literaki...

1 komentarz:

  1. Parawanik jest śliczny, świetna kolorystyka!
    Gratuluję i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń