...opusciła, uciekła i podcieła mi skrzydełka moja Wena.Smutek zagościł w moich oczętach...ach....jaki świat staje się szary kiedy nie można tworzyć...
Ale za to ...zostałam w piątek mile zaskoczona w tym pierwszym miesiącu nowego roku...telefonem od pewnej Pani z biblioteki - zaproponował mi abym wystawiła swoje prace w jej małej galerii "Kącik". Zapakowałm w samochód wybraną twórczość i "na skrzydłach jak ptak..." zjawiłam się ze swoimi karteczkami, obrazami malowanymi na szkle, malowanymi filiżankami i kubeczkami...
Ach, naprawdę miło i sympatycznie, że są jeszcze tacy ludzie :) Dziękuję :)
Precz smutku, weno wracaj... łatwo się pisze ale są takie dni że zamknąć się człek chce w ślimaczej skorupie....
OdpowiedzUsuńGratuluję wystawy !! Anioły sama bym przygarnęła :)
Miło Cię gościć w moich blogowych progach :)