wtorek, 27 października 2009

Pudełeczko...

Wracam do życia...wczoraj dostałam serię leków
okazało się ze to nie grypa ani oskrzela
tylko zapalenia tchawicy i krani.
Odzyskuję już powoli
głos i kończą się duszenia :))
Ulżyło mi:)
***
W domu nie mogę narzekać na nudę.
Cały czas mam zajęte czymś ręce.
Maluję, szyje, wycinam:)
***
Zafascynowana pięknymi pudełaczkami,
które podziwiam od dłuższego czasu na blogach,
odważyłam się wykonać swoje.
Nie jest zbyt piękne i dokładne
...bo jeszcze nie ma wprawy
ale może z czasem przyjdzie...
***
Koniecznie zobaczcie pudełeczka u Maj,
która jest mistrzynią maleńkich prac.
***


***
Dziekuję za wszystkie
piękne myśli jakie zostawiacie w komentarzach.
Ślę buziaki i promyki słońca:)

11 komentarzy: